Z wielu prezentacji, książek i poradników z tematyki samorozwoju można wywnioskować, że osiągnięcie sukcesu, a co za tym się najczęściej dla pospólstwa kryje: stanie się bogatym, jest sprawą niełatwą ale możliwą w każdym przypadku. Gdy byłem młodszy, wydawało mi się, że to prawda, że wystarczy chcieć, działać i prędzej czy później będę szczęśliwym posiadaczem okrągłych sumek w szwajcarskich bankach. Minęło już parę lat, a ja dalej planuję swój chudziutki budżecik na dwa miesiące do przodu, żeby mieć pewność, że nie schudnę. A do porad uśmiechniętych propagandystów sukcesu się stosuję, z grubsza… Zastanawiam się, czy problem tkwi w „z grubsza” , czy może raczej nie każdemu jest pisane pławić się w luksusie. Pierwszą odpowiedzią, która pojawia się mojej główce to, to że moja chcica na pieniądzory jest tylko powierzchowna lub też wpojona przez reklamy, rodziców, znajomych.. A tak naprawdę moim marzeniem jest coś zupełnie innego. Mógłbym tutaj opisać obrazy swoich marzeń i zakończyć pos
Online you can be anyone, offline you must be yourself. Stay yourself.