Przejdź do głównej zawartości

Co sprawia, że robisz to co kochasz?

Treningi trwają zwykle półtora godziny. Rozgrzewka, część główna i chwila na wyciszenie, uspokojenie organizmu. Na początku maszyny powoli się rozpędzają do szybkich obrotów by następnie równie łagodnie się zatrzymać, dzięki temu silnik wolniej się zużywa. My, ludzie mamy podobnie. Serce nie ma błyskawicznego przełącznika między szybkim biciem a powolnym stukaniem. Krew musi nabrać rozpędu, a stawy rozruszać.
W poniedziałki jest trening interwałowy. Trener pokazuje nam kolejne stacje, worek, pompki, worek, burpees, worek, wykroki, worek, przysiady, worek, skakanka, atak na tarcze..
Pierwsze okrążenie: gra muzyka, szukam w pamięci wszystkiego co mnie dzisiaj wkurzyło i zagryzam zęby przy każdym worku, myślę jest dobrze. Daję radę, a tempo jest w miarę. Kończymy kółko, Trener wycisza głośniki.
 Co jest z wami? Ruszacie się jak muchy, po to tu przychodzicie? Żeby odpocząć? Kto tak walczy?
I pokracznie uderza w worek raz za razem, pięści atakują z wysokości brzucha. Wygląda to komicznie.
 Albo tak?!
Przytula się do worka i głaska pięściami.
 Specjalnie nikomu nie zwróciłam uwagi i wiecie co? Niewielu z Was pokazało ducha walki i dało z siebie wszystko. Ci do których mówię o tym wiedzą, a reszta powinna się wstydzić. Po to tu przychodzicie?
Zmieniamy ćwiczenie, ustawiamy się przy workach. Walimy na zmianę, bez przerw, jesteśmy wściekli, nie na Trenera, na siebie. Bez bata nad karkiem było za lekko. Chcemy odkupić swoje winy, walimy z całych sił i nie zwalniamy.
Jesteśmy najlepsi, chcemy być najlepsi, dajemy z siebie wszystko. Każdy cios jest dokładny, mocny, siła wychodzi z całego ciała.
Photo by  Joshua Jordan  on  Unsplash
Dobry trener udowodnił, że stać mnie na więcej niż mi się wydaje, a najlepszy nauczył mnie samemu przekraczać swoje granice, odnajdywać i pokonywać słabości.

Wiesz dlaczego to robię, dlaczego przychodzę na trening?
Z rozmowy możemy się wiele dowiedzieć, poznać inny pogląd, uświadomić sobie pewne procesy i zależności.
Każdy trening jest dialogiem, pomiędzy umysłem, duszą i ciałem. Czasami ciało krzyczy "nie dam rady", duch odpowiada "nie poddam się", a w umyśle pojawiają się przekleństwa. Bywa też tak że umysł trzyma ster i nie chce pchać ciała do granicy wyczerpania. Innym razem wznoszę się na wyżyny umiejętności dzięki harmonii składowych istnienia.
Każdy trening to krok do poznania siebie, oczyszczenia z niepotrzebnych myśli, zjednoczenia ducha, umysłu i ciała.
Kyokushin - to moja droga do prawdy.

Komentarze